LUBIĘ...
Przeszłość
Wspominając bezpowrotne lata
wywołuję ich ulotność z zamglonych czasem fotografii.
Niepokojąc nastroje prowokuję zapomniane przygody.
I znów... czarują mnie stare dworce kolejowe,
błysk słońca rozjechanego na szynach...
Słodkim dreszczem straszą pociągi
z dziwakami podróżującymi w pluszowych przedziałach.
Przeszłość
Wspominając bezpowrotne lata
wywołuję ich ulotność z zamglonych czasem fotografii.
Niepokojąc nastroje prowokuję zapomniane przygody.
I znów... czarują mnie stare dworce kolejowe,
błysk słońca rozjechanego na szynach...
Słodkim dreszczem straszą pociągi
z dziwakami podróżującymi w pluszowych przedziałach.
Po latach odnajduję wakacyjne wspomnienia...
Jak wtedy, wiążę miotły z polnych kwiatów,
by śnić ich słodkie opowieści w ciszy sypialni.
Wdycham szafirowe tajemnice irysów i łubinów,
białe jaśminowe i fioletowe bzowe…
Woda
Ciągną mnie zbutwiałe jeziorka mrące w głębi lasów,
rzeki, z przerażającym olszynowym cieniem.
Mogłabym znów zzielenieć w wodzie i giąć się z wodorostami.
Nie wyobrażam sobie życia bez morza!...
Gdy czytam, lubię nawet deszcz
i jego przytakiwanie, uwalniające z powikłań.
Żyjąc z muzyką, dzielę jej miłości i cierpienia.
Daję się ponosić romantykom, palę w ogniu bluesa.
Na ogół jestem jej wierna,
choć dźwięki fortepianu dręczą podświadomość,
gitara wzbudza chęć ucieczki,
a własna twórczość kłuje niespełnieniem.
Raczej będę lubiła go opuścić.
________________________________________________________________
Ostatnie zdjęcie moje. Pozostałe - tapety.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz