czwartek, 25 sierpnia 2016

Jak się mieli znajomi poeci do mojej poezji

______________________________________________________________

JAK SIĘ MIELI ZNAJOMI POECI DO MOJEJ POEZJI

Pierwszy objawił, że olśnienie jest przenikaniem.
Oszczędnością słów odsłonił głębię.
Przypomniał mnie sobie z czułością,
ale był za daleko.


Drugi rozpieszczał kochając jak siostrę.
Doceniając dobre intencje
przymykał oczy na niedopuszczalne wybryki.
Musiałam iść do Domu Poprawczego.

Trzeci oburzył się, gdy skrytykowałam.
Urażony strzelał do mnie
„z tamtej strony drzewa”.
Musiałam odbijać pociski...


Z przerażeniem patrzyłam,
jak czwarty rozbiera moją poezję do naga
chcąc wszystko sprowadzić do tego jednego!...
Gdy zaczął przywiązywać jej ręce i nogi,
ocaliłam cnotę uciekając.


Zrozumiałam, że muszę radzić sobie sama.

__________________________________________________________________________

1 foto z netu, 4 - Bumerang.pl



Brak komentarzy: