DROGI NA NIEBIE
Opalizujące chmury,
podświetlone niewidocznym księżycem,
ułożyły się łukami - od horyzontu do horyzontu...
Pomiędzy nimi,
wchłaniającymi jak czarne dziury pasmami,
rozciąga się niebo z resztkami gwiazd...
Na tle czarno-białych kosmicznych tras
skrzeczą podenerwowane nietoperze,
lewitujące z pomocą rozpiętych błon
przedpotopowych skrzydeł.
Wpadając w koronę ogromnego drzewa,
przenikają do innego wymiaru...
Wynoszę z domu spóźnioną kolację
dla kocich kochanków z Werony.
Po godzinie stoją nietknięte talerzyki,
osiedle śpi.
Odlecieli też... Romeo... Julia...
w ciemność...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz