piątek, 20 lipca 2012

Szczyt poezji

_______________________________________________________________

Zdarza się, że ktoś istnieje długie lata tylko dla jednej chwili...
Tak, jak nasza czarna kotka Tamara.



SZCZYT POEZJI

Noc gwiezdnego roziskrzenia
i wiatr wstrzymujący oddech, żeby nie spłoszyć chwili
- oniemiały z zachwytu…

...gdy gruba, czarna kotka Tamara
(niemożliwie balansując!)
wspięła się na czubek
zaśniedziałego dachu opuszczonego domu
i… rozsiadła się…
na szczycie fosforyzującego ostrosłupa!

Pod oślepiającą pełnią księżyca,
obok wznoszącego się do nieba
- bojącego się drgnąć! -
cyprysa…


 _________________________________________________________________

Tamara przez całe życie siedziała w dziurach pod domami. Wypuszczona na dwór, żeby użyła świeżego powietrza, właziła pod puste miejsce pod blokiem, gdzie były śmiecie, myszy, szczury, karaluchy, pająki, a być może i węże. Nigdy nie widziałam jej nawet na płocie, czy na jakimś słupku – nie miała takich ambicji.
Tylko raz w życiu, w niewiarygodnie piękną noc, przy ogromnej opalizującej pełni księżyca wspięła się na sam czubek opuszczonej rudery stojącej koło naszego bloku. Pozieleniały od patyny dach domu kończył się ostrosłupem. Tamara wspięła się na sam jego czubek i razsiadła się na szczycie, tak, że wchodził jej w tyłek.
Posiedziała tak kilka minut bez ruchu, na fosforyzującym dachu - czarna gruba kocica w absolutnym milczeniu, tylko przy akompaniamence cykad. 

Nie miałam gotowego aparatu, ani kamery i do dziś nie mogę odżałować! To było tak piękne, że zapierało dech w piersiach. Po chwili, równie bezszelestnie zsunęła się i zniknęła w zarośniętym ogrodzie. 
Żyła dla tej jednej, podniosłej chwili, nie zdając sobie sprawy, że zdobyła szczyt poezji...

Rysunek wykonał sąsiad
 Piotr Ożerski, rzeźbiarz, malarz i grafik – na podstawie mojego opisu... Wiersz nagrał aktor Dariusz Kurzelewski – doskonale oddając księżycowy, bajkowy nastrój i ...ironię. 



_______________________________________________________________


Brak komentarzy: