DUCHY TURYSTÓW
Trzy - maleńkie w ogromie przestrzeni -
przytulone skalne siostrzyczki
nie odzyskają ludzkich postaci...
Nie z powodu czarodziejskiej kości zgubionej przez Taywana,
ile przez turystów,
dla których pozostaną wieczną atrakcją.
Ci, rozłażą się wychylając niebezpiecznie,
zastygają na fotografiach,
kręcą swoje przesunięcia na tle nieruchomej przyrody,
przez lunety podglądają to, czego nie widać,
wydeptują szlaki, pchają się na szczyty.
Uprzykrzone duchy
- wiercące się w rzeczywistości, której nie pojmują.
Wydaje im się, że to oni są realni...
__________________________________________________________________
Koleżanka mieszkająca w Górach Błękitnych powiedziała mi, że kiedyś, w piękną pogodę, piorun walnął w tarasik z turystami...
Trzy - maleńkie w ogromie przestrzeni -
przytulone skalne siostrzyczki
nie odzyskają ludzkich postaci...
Nie z powodu czarodziejskiej kości zgubionej przez Taywana,
ile przez turystów,
dla których pozostaną wieczną atrakcją.
Ci, rozłażą się wychylając niebezpiecznie,
zastygają na fotografiach,
kręcą swoje przesunięcia na tle nieruchomej przyrody,
przez lunety podglądają to, czego nie widać,
wydeptują szlaki, pchają się na szczyty.
Uprzykrzone duchy
- wiercące się w rzeczywistości, której nie pojmują.
Wydaje im się, że to oni są realni...
__________________________________________________________________
Koleżanka mieszkająca w Górach Błękitnych powiedziała mi, że kiedyś, w piękną pogodę, piorun walnął w tarasik z turystami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz