...śniło mi się, że bez skutku szukałam...
pojęcia nie mam kogo?...
Woził mnie znajomy taksówkarz,
zainteresowany jak sobie poradzę?...
Odwiedzaliśmy nierealne miejsca,
rozpytywaliśmy zafrasowanych klezmerów
pakujących instrumenty w opustoszałych lokalach.
Błądziliśmy po wyludnionym dworcu kolejowym,
gdzie błyskawicznie rozkwitały szafirowe irysy.
rozpytywaliśmy zafrasowanych klezmerów
pakujących instrumenty w opustoszałych lokalach.
Błądziliśmy po wyludnionym dworcu kolejowym,
gdzie błyskawicznie rozkwitały szafirowe irysy.
Gdy nikogo nie znalazłam,
podziękowałam towarzyszowi
i wzięłam z jego rąk dwa zamknięte parasole.
On niedostrzegalnie się zawahał,
gdy otworzywszy większy, zdecydowanie wyszłam
w mokrą ciemność za oszklonymi drzwiami...
podziękowałam towarzyszowi
i wzięłam z jego rąk dwa zamknięte parasole.
On niedostrzegalnie się zawahał,
gdy otworzywszy większy, zdecydowanie wyszłam
w mokrą ciemność za oszklonymi drzwiami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz