czwartek, 14 kwietnia 2016

Ranna trwoga

_______________________________________________________________

RANNA TRWOGA

O czwartej trzydzieści nad ranem
zrywają nas budziki stresów.
Przecież były odłożone do jutra!

Już jest jutro.

W szarości puchną wymiary,
problemy nawzajem się zarażają.
To pora osłabionej odporności,
w której najwięcej ludzi umiera.

Przewracamy się gorączkowo
na stwardniałych w tej chwili łóżkach.
Każda pozycja boli... Każda myśl boli...
Każdy strach jest ogromny,
jak ciężko podnoszące się słońce.

Zbudzony niepokój miasta
dręczy szumem aut na ulicach.
Samolot przelatuje po kryjomu
(o tej porze mu nie wolno!).

Tylko psy całą noc szczekające, zamilkły
- one nie mają depresji.

________________________________________________________________
Zdjęcie z netu. Wschód słońca, widziałam tylko kilka razy w życiu... 


Brak komentarzy: