Gdy tylko się poznaliśmy (taki los...)
żyliśmy razem-osobno, razem-osobno...
Wreszcie,
podpisaliśmy papiery przykazujące - razem!
A my znów: razem-osobno, razem-osobno...
Pojechaliśmy w świat, żeby to zmienić,
ale już po drodze wypadło razem-osobno...
Zaczynaliśmy od nowa - żeby nareszcie razem!
Razem?...
Lepiej osobno.
PRZEPIS NA ROZWÓD
Przede wszystkim powód
- jak zdrada Judaszowa!
A reszta sama podąży do finału...
Po szoku rozdzielą się łóżka i pieniądze,
(tak jak wcześniej żądze i uczucia).
Tylko dzieci nie da się podzielić.
Na koniec sędzia
uderzając młotkiem wygłosi formułkę:
- Od dziś za cztery tygodnie
możecie zawrzeć nowe związki małżeńskie.
________________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz